Niestety nie znam historii tego miejsca. Pierwszy raz natknąłem się na niego w kwietniu 2013 roku. Z zewnątrz budynek niczym szczególnym się nie wyróżnia... Po wejściu do środka zaskakuje zarówno mnogość pomieszczeń jak i ich wielkość... Kolejny raz budynek odwiedzony w marcu ubiegłego roku. Budynek o dziwo nie został wybebeszony do gołych ścian lecz w piwnicy woda co najmniej do pasa...
sobota, 17 lutego 2018
Zakłady Przemysłu Odzieżowego Zeta - b. fabryka Wilhelma Zacherta
Początki fabryki Wilhelma Fryderyka Zacherta sięgają roku 1826.
Urodzony w 1799 r. w Międzyrzeczu, wywodzący się z angielskiego rody Sacket z Leeds, przybywa do Zgierza w 1825 roku. Latem następnego kupuje dom ze stajnią i pomieszczeniem magazynowym oraz stajnią. W tym samym roku, uruchamia tkalnię sukna, mając do dyspozycji 20 ręcznych warsztatów. Zatrudnia w tym okresie 45 robotników.
Po podpisaniu umowy w roku 1827 z Prezesem Komisji Województwa Mazowieckiego Rajmundem Rembielińskim, otwiera fabrykę sukna, w skład której wchodzą: przędzalnia, postrzygalnia, folusz, farbiarnia czy suszarnia. W tamtych czasach napęd stanowiły głównie, woda i siła koni. Postanawia unowocześnić zakład, sprowadzając najnowocześniejsze maszyny firmy J. Cockerilla z Liege w Belgii. Gręplarze czy postrzygacze to może dziwne nazwy, ale tacy fachowcy pracują u Zacherta w ogólnej liczbie 200.
Głównym odbiorcą produktów jego fabryki była armia Królestwa Polskiego, której zapotrzebowanie na sukno było ogromne, wiadomo - mundury. Reperkusje Powstania Listopadowego i likwidacja polskiej armii boleśnie dotykają firmę. Dodatkowym ciosem okazało się wprowadzenie bariery celnej z Rosją.
Zachert będąc pionierem nowinek technicznych w Zgierzu, sprowadza pierwszą maszynę parową w 1837 r. o mocy 18 KM. W połowie XIX w. po groźnym pożarze zakładów, właściciel postanawia zmienić profil produkcji, wyposażając zmieniając park maszynowy. Kolejne pożary w 1878 i 1881 r. całkowicie niszczą zakład. W. F. Zachert zamierza je odbudować od podstaw, zatrudniając znanego architekta Ignacego Markiewicza który sporządza projekt nowych budynków fabrycznych. Następuje ich pełna elektryfikacja. Aż do roku 1885, samodzielnie prowadził swój zakład co zdarza się rzadko. W 1892 r. firma pod kierownictwem Henryka Zacherta wchodzi w skład spółki akcyjnej "Lorentz i Krusche Towarzystwo Akcyjne Manufaktury Bawełnianej". Wartość produkcji osiąga wówczas poziom 1 mln. rubli. Posiada przedstawicielstwa m. in. w Warszawie, Moskwie, Rostowie i Charkowie.
Po 1918 roku następuje zawieszenie działalności firmy. Pod koniec lat 30-tych zakłady były dzierżawione. Również podczas następnej wojny nie prowadzono działalności. Niemcy mieli w planie uruchomienie produkcji sprzętu lotniczego. Leon Zachert demontując co wartościowe maszyny i je ukrywając, zapobiegł temu.
W 1948 r. została była fabryka Zacherta upaństwowiona, produkując po wyzwoleniu głównie odzież. W 1967 r. powstały w tym miejscu Zakłady Przemysłu Odzieżowego "ZETA", zatrudniające w szczytowym okresie kilka tysięcy pracowników a które zaprzestały produkcji w połowie lat 90-tych.
12 lipca br. rozpoczęto wyburzanie budynków, które nie były wpisane do rejestru zabytków niszcząc tym samym kawał historii miasta...Podobno w tym miejscu ma powstać galeria handlowa.
Urodzony w 1799 r. w Międzyrzeczu, wywodzący się z angielskiego rody Sacket z Leeds, przybywa do Zgierza w 1825 roku. Latem następnego kupuje dom ze stajnią i pomieszczeniem magazynowym oraz stajnią. W tym samym roku, uruchamia tkalnię sukna, mając do dyspozycji 20 ręcznych warsztatów. Zatrudnia w tym okresie 45 robotników.
Po podpisaniu umowy w roku 1827 z Prezesem Komisji Województwa Mazowieckiego Rajmundem Rembielińskim, otwiera fabrykę sukna, w skład której wchodzą: przędzalnia, postrzygalnia, folusz, farbiarnia czy suszarnia. W tamtych czasach napęd stanowiły głównie, woda i siła koni. Postanawia unowocześnić zakład, sprowadzając najnowocześniejsze maszyny firmy J. Cockerilla z Liege w Belgii. Gręplarze czy postrzygacze to może dziwne nazwy, ale tacy fachowcy pracują u Zacherta w ogólnej liczbie 200.
Głównym odbiorcą produktów jego fabryki była armia Królestwa Polskiego, której zapotrzebowanie na sukno było ogromne, wiadomo - mundury. Reperkusje Powstania Listopadowego i likwidacja polskiej armii boleśnie dotykają firmę. Dodatkowym ciosem okazało się wprowadzenie bariery celnej z Rosją.
Zachert będąc pionierem nowinek technicznych w Zgierzu, sprowadza pierwszą maszynę parową w 1837 r. o mocy 18 KM. W połowie XIX w. po groźnym pożarze zakładów, właściciel postanawia zmienić profil produkcji, wyposażając zmieniając park maszynowy. Kolejne pożary w 1878 i 1881 r. całkowicie niszczą zakład. W. F. Zachert zamierza je odbudować od podstaw, zatrudniając znanego architekta Ignacego Markiewicza który sporządza projekt nowych budynków fabrycznych. Następuje ich pełna elektryfikacja. Aż do roku 1885, samodzielnie prowadził swój zakład co zdarza się rzadko. W 1892 r. firma pod kierownictwem Henryka Zacherta wchodzi w skład spółki akcyjnej "Lorentz i Krusche Towarzystwo Akcyjne Manufaktury Bawełnianej". Wartość produkcji osiąga wówczas poziom 1 mln. rubli. Posiada przedstawicielstwa m. in. w Warszawie, Moskwie, Rostowie i Charkowie.
Po 1918 roku następuje zawieszenie działalności firmy. Pod koniec lat 30-tych zakłady były dzierżawione. Również podczas następnej wojny nie prowadzono działalności. Niemcy mieli w planie uruchomienie produkcji sprzętu lotniczego. Leon Zachert demontując co wartościowe maszyny i je ukrywając, zapobiegł temu.
W 1948 r. została była fabryka Zacherta upaństwowiona, produkując po wyzwoleniu głównie odzież. W 1967 r. powstały w tym miejscu Zakłady Przemysłu Odzieżowego "ZETA", zatrudniające w szczytowym okresie kilka tysięcy pracowników a które zaprzestały produkcji w połowie lat 90-tych.
12 lipca br. rozpoczęto wyburzanie budynków, które nie były wpisane do rejestru zabytków niszcząc tym samym kawał historii miasta...Podobno w tym miejscu ma powstać galeria handlowa.
Cmentarz Samochodów
Zapomniana działka w lesie pod Warszawą a na niej kilkadziesiąt legend motoryzacji. Jest to, a raczej była jedna z największych i najdroższych prywatnych kolekcji samochodów w Polsce i na świecie. Auta należały do Tadeusza Tabenckiego, który był urzędnikiem Ministerstwa Transportu oraz funkcjonariuszem Urzędu Bezpieczeństwa w czasach PRL. Większość klasyków pozyskał w nie do końca legalny sposób, w czasach świetności w kolekcji mogło znajdować się nawet około 300 samochodów i 200 motocykli. Kolekcjoner, wokół którego krąży wiele legend umarł w 1989 roku. Całość sprawia niesamowite wrażenie, jedynego w swoim rodzaju cmentarzyska samochodów, które nie wyjeżdżały z tej posesji od ponad trzydziestu lat.
Subskrybuj:
Posty (Atom)